poniedziałek, 14 września 2015

Ucieczka Lucjana Mostowiaka z domu!

Nagła ucieczka Lucjana (Witold Pyrkosz) z "M jak miłość" z domu to skutek niespodziewanych odwiedzin na Deszczowej! Chory na serce Lucjan Mostowiak, który z trudem chodzi, bierze leki na nadciśnienie i wciąż bardzo przeżywa pożar domu w Grabinie znajduje jednak w sobie dość siły, by w 1156 odcinku "M jak miłość" wymknąć się z domu Kingi (Katarzyna Cichopek) i Piotrka (Marcin Mroczek). Nowa energia wstępuje w Lucjana na widok Zośki Kisielowej (Małgorzata Różniatowska), znienawidzonej sąsiadki z Grabiny.

Fot.: MTL Maxfilm

Odcinek 1156 - poniedziałek, 14.09.2015, o godz. 20.40 w TVP2

Zośka Kisielowa z "M jak miłość" zawsze działa na Lucjana pobudzająco i sprawia, że na jej widok podnosi mu się ciśnienie. Mostowiak wcale nie ukrywa się z tym, że Kisielowa działa na niego jak płachta na byka. Najbliższa koleżanka Barbary (Teresa Lipowska) i żona Włodka Kisiela (Jerzy Próchnicki) swoim złośliwymi komentarzami i naturą plotkarki doprowadza seniora rody Mostowiaków do szewskiej pasji.


Nic więc dziwnego, że kiedy w 1156 odcinku "M jak miłość" Kisielowa zjawia się w Warszawie z niezapowiedzianą wizytą i staje w progu domu Zduńskich na Deszczowej, schorowanemu Lucjanowi od razu rzednie mina. Zośka jest przekonana, że swoimi odwiedzinami sprawiła Mostowiakom wielką radość, bo przecież przywozi im najnowsze wieści z Grabiny. Nic jednak bardziej mylnego.

Lucjan jest przerażony tą wizytą. Korzysta z pierwszej okazji, by wymknąć się do ogrodu i dzwoni do Pawła (Rafał Mroczek), by powiadomić wnuka, że musi jak najszybciej ewakuować się z domu, bo bliskość Kisielowej może się dla niego źle skończyć.


Chory na serce Mostowiak od razu zapomina o swoich dolegliwościach. Zbiera w sobie siły, by uciec jak najdalej od Zośki. Schronienie znajduje w "Bistro za rogiem" Pawła. Ale Kisielowa nie daje za wygraną i podąża za nim do kawiarni Zduńskiego. Biednemu Luckowi nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i dzielnie znieść obecność Kisielowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz